Przygotowujemy się do przeprowadzki na Pasternik 114
Czas biegnie nieubłaganie. Nadszedł moment, w którym będziemy żegnać nasz ukochany domek na Beskidzkiej. Podzielę się z Wami jak to było...
W czerwcu zeszłego roku (2018) dostałam zlecenie od moich szefowych - Zofii i Doroty - by intensywnie poszukiwać nowej siedziby dla Instytutu. W trakcie selekcji portali i biur pośrednictwa trafiłam na nieruchomość na Pasterniku 114. W czasie 'wirtualnego spaceru' przeszedł mnie dreszcz bo czułam, że wreszcie znalałam dla nas dom. Zaprosiłam Panie na wizję lokalną i podczas zwiedzania obu świeciły się oczy, a to oznacza jedno - to jest to! Po krótkiej naradzie przeszły od razu do negocjacji ceny, bo jakby w Krakowie nie!, i wyszłyśmy wszystkie z poczuciem, że nadeszła ZMIANA.
Wielokrotnie obie Panie 'udowodniły', że w ważnych i przełomowych momentach działają niezawodnie, wspierają się bez słów i są zgodne - jest to wielka wartość ich długoletniej przyjaźni i relacji. A Instytut zawsze na tym zyskuje. Tak było i tym razem. Nasza dyrektor finansowa - Zofia - przeszła większości z nas znaną 'ścieżkę płaczu' w banku, a jego przedstawiciel stwierdził, że rzadko zdarza mu się w karierze tak wzorcowo prowadzona firma (sic!)!
We wrześniu podpisana została umowa przedwstępna. Byli właściciele potrzebowali czasu na wyprowadzkę a my mieliśmy moment na radość i mobilizację sił oraz rozplanowanie sił na zamiary.
Zofia z Dorotą, i czasami moją pomocą, planowały, kupowały, decydowały, rozważały i konsultowały z fachowcami swoje pomysły dotyczące wyglądu pomieszczeń, rozmieszczenia gabinetów, sal do pracy i sekretariatu, kwestii problematycznych itp.
Wreszcie w połowie grudnia odebrałyśmy klucze (zdjęcie powyżej). Dorota wkroczyła na scenę z całą swoją energią i talentem organizacyjnym. Przy pomocy ekipy niezawodnych Górali oraz hydraulików (niestety nie tych eksportowych do Francji) ;-) zabraliśmy się za wielki remont, kupowanie, jeżdżenie po kastoramach i lerojach, ustrajanie, jednym słowem za koordynację prac budowlano-sprzątaczych. Dokładnie miesiąc później (wczoraj) spotkałyśmy się w trójkę na Pasterniku zobaczyć postępy i zdecydować o jeszcze kilku kwestiach. Zakres prac i ich szybkość są imponujące, wielki ukłon dla zdolności Dorotki!
Od wczoraj w myślach mam jedno - Piękny, Zachwycający Dom!!! Ma 360 m powierzchni użytkowej, stoi na 10-arowej działce, są 3 duże sale do pracy, 5 gabinetów do prowadzenia terapii, duża kuchnia, aneks kuchenny, 3 łazienki, wielki garaż-składzik, przystanek autobusowy oddalony o 3 minuty. Dolne piętro jest niezależne od reszty domu - idealne na potrzeby psychoterapeutów in-spe. Czegóż chcieć więcej?
Ola Sękowska
WSKAZÓWKI DOJAZDU: Bronowice Wielkie. Rondo Ofiar Katynia koło Ikei. Jedziemy w stronę obwodnicy Krakowa. To dwupasmówka Pasternik, prowadzi pod górę. Po prawej stronie mijamy kościół, cmentarz oraz stację paliw. Tutaj zaczynamy uważać bo będziemy skręcać niedługo w prawo. Za stacją, wzdłuż ulicy, postawiony jest ekran dźwiękoszczelny w kolorach szarym, zielonym i żółtym. Od razu na nim jest skręt do nas - nowa siedziba Instytutu to ten dom z ceglaną dachówką. Stoi w drugim rzędzie, ukryty za salonem meblowym Kare (ten z zielonego szkła). Przystanek autobusowy znajduje się za przejściem dla pieszych.